poniedziałek, 24 maja 2010

List do księdza profesora Jana Dyducha

Aborcja, eutanazja, homoseksualizm są złem, grzechem, dlatego żaden trybunał, żaden sąd, nie ma prawa tego usprawiedliwiać – pisze ks. prof. Jan Dyduch, rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Jego list został odczytany w świątyniach archidiecezji krakowskiej w drugi dzień świąt wielkanocnych 2010 roku

http://info.wiara.pl/doc/487896.List-rektora-Uniwersytetu-Papieskiego


Mój list w odpowiedzi - wysłany dnia 06.05.2010


Jego Magnificencja
ks.prof.dr hab. Jan Maciej Dyduch
Rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie


Nazywam się (moje imię i nazwisko). Jestem katoliczką, osobą wierzącą i praktykującą, z zawodu lekarzem medycyny.
Żyję 25 lat w sakramentalnym związku małżeńskim, mam troje dzieci.
Z bólem i smutkiem przyjęłam fragmenty listu Księdza Rektora na Wielkanoc 2010.
Wymienianie homoseksualizmu jako zła, jednym tchem z aborcją i eutanazją, jest udzieleniem poparcia dyskryminacji i przemocy.
Aborcja i eutanazja to grzechy przeciwko ludzkiemu życiu, zaś homoseksualizm to jedna z kilku orientacji seksualnych , skreślona już dawno z listy chorób przez kompetentne towarzystwa naukowe lekarskie i psychologiczne.
Związki homoseksualne nie są zagrożeniem dla tradycyjnej rodziny. Wręcz przeciwnie, ich legalizacja pomogłaby wychowywać dzieci w odpowiedniej atmosferze akceptacji ludzi o różnych cechach biologicznych. Osoby homoseksualne nie podejmowałyby desperackich prób zawierania małżeństw z partnerami płci przeciwnej, co zazwyczaj kończy się rozpadem rodziny.
Zmiana orientacji nie jest możliwa u ludzi zdecydowanie homoseksualnych. Próby "terapii" kończą się dla wielu z nich ciężką depresją a nawet samobójstwem.
Wymaganie życia w samotności również nie jest dla większości do udźwignięcia. Tylko niektórzy mają powołanie do celibatu.
Wierny związek dwóch osób tej samej płci jest źródłem miłości dla nich i szerszego otoczenia.
Znamy również przykłady innych wartościowych związków, z natury lub z wyboru niepłodnych - ludzi starych, kalekich czy z poważnymi chorobami.
Ludzie homoseksualni stanowią kilka procent społeczeństwa, tak więc ich istnienie nie grozi "wymarciem narodu".

Wracając do wypowiedzi Księdza Rektora - może ona potęgować agresywne nastawienie części społeczeństwa (niestety, także wierzącego), co daje efekty w postaci wykluczenia oraz przemocy psychicznej lub fizycznej. Są to częste doświadczenia ludzi homoseksualnych i transseksualnych - również w Polsce w dzisiejszych czasach.
Bardzo smutny jest fakt, że niektórzy duchowni nie kierują się nawet treścią Katechizmu Kościoła Katolickiego, który wobec osób homoseksualnych zaleca współczucie i delikatność (chociaż traktowanie normalne byłoby znacznie lepsze od współczucia).
Podobnie niebezpieczna była wypowiedź Papieża Benedykta XVI, gdy mówił o ochronie ludzkości przed homoseksualizmem na podobieństwo ochrony lasów tropikalnych, lub Kardynała Taroisio Bertone z Chile, który powiedział że pedofilia jest powiązana z homoseksualizmem.
Troszczę się o mój Kościół i zależy mi, aby zmienił zdanie w tak ważnych sprawach.
Odwlekanie akceptacji naukowo stwierdzonych praw przyrody (jak bywało w przeszłości np z teorią ewolucji czy systemem heliocentrycznym) skutkuje osobistymi dramatami wielu ludzi.
Sumienie nakazuje mi przekazać powyższe treści.

Pozostaję z szacunkiem, szczęść Boże

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz